Kolejne kontorwersje dotyczące podatku od aut służbowych

[FmLeasing.pl]

Kolejne kontrowersje dotyczące podatku od aut służbowych użytkowanych przez pracowników w celach prywatnych (projekt zmian w ustawie o CIT).

Marek Kolibski, doradca podatkowy, wspólnik w Kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec i Partnerzy w rozmowie z Gazetą Prawną zwrócił uwagę na ciekawe zagadnienie..
Otóż kosztem podatkowym dla firmy mogą być jedynie te, które są faktycznie związane z działalnością firmy, czyli z jej przychodem.
Tymczasem wskazywanie samochodów, które są wykorzystywane w celach prywatnych przez pracowników jest jawnym wskazywaniem sytuacji, w której samochód firmowy nie jest wykorzystywany w celach związanych z działalnością.

Rodzi się więc pytanie czy podatnicy podatku CIT, bo tych wg. projektu ma dotyczyć obowiązek wskazywania prywatnego użytku samochodów służbowych, będą mogli w pełni zaliczać koszty związane z jego użytkowaniem. Dotyczy to choćby rat leasingowych. Zakładając, że wskażemy, iż pracownik przez np. dwa dni w miesiącu używał samochodu służbowo, to czy ratę leasingową będziemy mogli zaliczyć w koszty podatkowe w pełnym wymiarze, czy też ją pomniejszyć w kosztach podatkowych proporcjonalnie o te dwa dni?

Marek Kolibski radzi:

Jeśli projektowane przepisy wejdą w życie, to z punktu widzenia bezpieczeństwa przedsiębiorcy warto będzie już 2 stycznia 2010 r. wystąpić w tym zakresie o interpretację przepisów, zadając dwa pytania. Po pierwsze, czy opodatkowanie prywatnego używania ma wpływ na koszty używania samochodu służbowego. Po drugie, czy wartość zwiększonego przychodu pracownika, włącznie z PIT i ZUS od tej części przychodu, może być kosztem podatkowym.

To kolejna kontrowersja związana z planowanym wprowadzeniem zmian w ustawach o podatku CIT, PIT i VAT

Więcej:
podatki.gazetaprawna.pl/wywiady/353172,prywatne_uzywanie_sluzbowych_aut_trudno_sprawdzic.html

[yghhhg]

Znowu kompromitacja. W tym kraju regulacje podatkowe tworzą ludzie, którzy sami nie znają obowiązującego prawa. To samo było z żądaniem przez nich, żeby policja kontrolowała użytkowanie służbowych samochodów. Dopiero jak ich wyśmiano i pokazano palcem, że policja nie ma takich uprawnień, to się wycofali mówiąc, że niby "posłuchali głosów". Do tej pory słuchali pewnie głosów we własnej głowie (coś takiego się leczy).

Skoro prawo podatkowe tworzą idioci, którzy sami go nie znają, to czego wymagać od prostego obywatela?
Różnica polega na tym, że obywatel za swój błąd zapłaci z własnej kieszeni, a za błąd idioty z "mandatem demokratycznym" zapłaci ten sam obywatel.

[Tomasz Piotrowski]

W DGP jest treść debaty doradców podatkowych na temat tego podatku od aut służbowych:
podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/355914,opodatkowanie_prywatnego_uzywania_sluzbowych_aut.html